Po nieudanych zawodach w Rotterdamie, Hubert Hurkacz weźmie udział w turnieju ATP 250 we Francji. Polak jest jednym z głównych faworytów do zwycięstwa, a także najwyżej rozstawionym tenisistą na liście startowej. Co czeka wrocławianina w Marsylii?
Hubert Hurkacz na swoje pierwsze spotkanie w ramach turnieju ATP 250 we francuskiej Marsylii będzie musiał trochę poczekać. To skutek otrzymania wolnego losu w pierwszej rundzie i tego, że Polak jest najwyżej rozstawionym tenisistą, który zadeklarował udział w zawodach. Przypomnijmy, że w najnowszej aktualizacji rankingu ATP, „Hubi” wypadł z czołowej dziesiątki i aktualnie zajmuje 11. lokatę.
Polak będzie też musiał poczekać na poznanie dokładnego rywala. Na ten moment wiadome jest, że zmierzy się z Arthurem Rinderknechem lub Leandro Riedim. O tym, który z nich stanie w środę lub w czwartek naprzeciw Hurkacza zadecyduje bezpośredni pojedynek, który z kolei zaplanowany został na dzisiejszy wieczór.
Marsylia czeka na nowego mistrza, ponieważ Andriej Rublow, który wygrał tu przed rokiem, tym razem zdecydował się wziął udział w turnieju w Dosze. Na zwycięzcę czeka ponad 107 tysięcy dolarów. Kto w teorii może być najpoważniejszym rywalem „Hubiego” w walce o końcowe zwycięstwo? Najprawdopodobniej rozstawiony z dwójką Jannik Sinner oraz Grigor Dimitrow, który pokonał polskiego tenisistę w Rotterdamie kilkanaście dni temu.