Najlepszy polski tenisista Hubert Hurkacz wraca do gry po średnio udanej przygodzie z tegorocznym Australian Open, gdzie odpadł już w drugiej rundzie. Tym razem 24-letni Polak zagra w turnieju halowym na kortach twardych w Rotterdamie, gdzie został rozstawiony z numerem 4. W pierwszej rundzie spotka się z francuskim weteranem Jo-Wilfriedem Tsongą, który w niedawnym turnieju w Montpellier poradził sobie z Kacprem Żukiem. Hubert Hurkacz będzie faworytem najbliższego pojedynku.
Trzeci start Hurkacza w Rotterdamie
Polak po raz trzeci w karierze weźmie udział w turnieju w Rotterdamie. W poprzednich edycjach odpadał kolejno w pierwszej rundzie oraz na etapie 1/8 finału. Dwukrotnie musiał uznać wyższość Greka Stefanosa Tsitsipasa. Polak tym razem rozstawiony jest z numerem 4. i na pewno będzie chciał dojść znacznie dalej. W meczu pierwszej rundy trafił na 36-letniego Francuza Jo-Wilfrieda Tsongę, który najlepsze lata kariery ma zdecydowanie za sobą i powoli zbliża się do jej zakończenia. To Polak będzie zdecydowanym faworytem najbliższego pojedynku, jednak Francuz znany jest ze swojej nieobliczalności i agresywnego stylu gry, dlatego na korcie wszystko się może zdarzyć. Mecze pierwszej rundy turnieju ATP 500 w Rotterdamie rozpoczną się w poniedziałek 7 lutego. Jeżeli Polak pokona doświadczonego Francuza, to w drugiej rundzie trafi na zwycięzcę pojedynku: Lorenzo Musetti (Włochy) – Mikael Ymer (Szwecja).
Mocno obsadzony turniej w Rotterdamie
Pula nagród turnieju halowego w Rotterdamie to 1,208 mln euro. Holenderskie zawody są bardzo dobrze obsadzone, a tytułu broni Andriej Rublew (7. miejsce w rankingu ATP) z Rosji. W turnieju zobaczymy także takich tenisistów jak: Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime (9.), Grek Stefanos Tsitsipas (4.), Kanadyjczyk Denis Shapovalow (12.), czy też Brytyjczyk Cameron Norrie (13.). Hubert Hurkacz zajmuje obecnie 11. miejsce w rankingu ATP i stać go na włączenie się do walki o końcowy triumf w tym turnieju.