Mamy za sobą kolejny dzień zmagań w Canadian Open, które jest rozgrywane równolegle w Montrealu (kobiety) i Toronto (mężczyźni). Polscy kibice mogą patrzeć na wyniki ze zmiennym nastrojem – Magdalena Fręch przegrała z Beatriz Haddad Maią i pożegnała się z turniejem w I rundzie. Miło za to zaskoczył Hubert Hurkacz, którego rzadko oglądamy w deblu. Polak grający w parze z Mate Paviciem awansował do II rundy turnieju.
Szczęście w kwalifikacjach, pech w turnieju
Magdalena Fręch początkowo nie miała przystępować do rywalizacji w turnieju kobiet – Polka przegrała w kwalifikacjach z Peyton Stearns. W ostatniej chwili z zawodów wycofała się jednak Hiszpanka Paula Badosa i Fręch wskoczyła w jej miejsce jako „lucky loser” z eliminacji.
Rywalką lublinianki była rozstawiona z numerem 11 Beatriz Haddad Maia. Pierwszy set był wyrównany, a o zwycięstwie Brazylijki zadecydowało jedno przełamanie. W drugim przewaga wyżej klasyfikowanej tenisistki była bardziej zdecydowana, gdyż objęła prowadzenie 4:0 i nie oddała go do końca.
Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 11) – Magdalena Fręch (Polska) 6:4, 6:2.
„Hubi” świetnie na dwóch frontach
Hubert Hurkacz postanowił wziąć udział w dwóch turniejach w Toronto – singlowym i deblowym. W singlu pokonał w I rundzie Aleksandra Bublika i teraz zmierzy się z Miomirem Kecmanoviciem.
Turniej deblowy również rozpoczął się świetnie – Polak grający razem z utytułowanym Chorwatem Mate Paviciem nie dali szans brytyjsko-fińskiej parze Lloyd Glasspool/Henri Heliovaara. Przez cały mecz ani razu nie utracili swojego serwisu, a sami trzykrotnie przełamali podanie przeciwników.
Hubert Hurkacz (Polska)/Mate Pavić (Chorwacja) – Lloyd Glasspool (Wlk. Brytania)/Henri Heliovaara (Finlandia) 6:2, 7:5.
W kolejnej rundzie Hurkacza i Pavicia czeka nie lada wyzwanie – zagrają z najwyżej klasyfikowanym deblem na świecie, Wesleyem Koolhofem (Holandia) i Nealem Skupskim (Wlk. Brytania).