Iga Świątek udowodniła, dlaczego jest liderką światowego rankingu. W meczu z Aryną Sabalenką zaliczyła efektowny powrót i awansowała do wielkiego finału US Open w Nowym Jorku. To jej drugi finał wielkoszlemowy w tym sezonie i trzeci w karierze. Spotkanie z Białorusinką wygrała 2:1, choć przegrała pierwszego seta. W sobotę wieczorem o zwycięstwo w US Open zagra z Tunezyjką Ons Jabeur.
Początek dla Białorusinki
Jeszcze przed meczem spodziewaliśmy się wyrównanego widowiska. Choć Iga Świątek (1. WTA) w tym sezonie już trzykrotnie pokonywała Arynę Sabalenkę (6. WTA), to jednak na kortach w Stanach Zjednoczonych zdarzały już się jej porażki z niżej notowanymi rywalkami. Ewentualna wygrana Sabalenki nie byłaby jednak tak zaliczana, ponieważ obie zaliczane są do ścisłej światowej czołówki. Spotkanie lepiej rozpoczęła Białorusinka, ktora już w trzecim gemie przełamała liderkę rankingu WTA. Choć Iga Świątek zanotowała przełamanie zwrotne, to chwilę później ponownie przewagę zyskała rywalka i tym razem już jej nie oddała. W dziewiątym gemie przełamała jeszcze raz i zakończyła seta 6:3.
Świetny powrót i zwycięstwo Igi Świątek
Podrażniona porażką w pierwszym secie Iga Świątek szybko wzięła się do odrabiania strat. Od razu przełamała Sabalenkę w drugiej partii, a następnie kontynuowała dobrą grę. Set był jednostronny i bez większych problemów wygrała go Polka. Pozwoliła Sabalence na wygranie zaledwie jednego gema i skończyło się 6:1. O losach awansu do wielkiego finału US Open miał zadecydować trzeci set. Ten był pełen zwrotów akcji, a przewaga wędrowała z rąk jednej tenisistki do rąk drugiej. Pierwsza zyskała ją Sabalenka, która z przełamaniem prowadziła 2:0. Choć niedługo potem Iga Świątek odrobiła straty, to Białorusinka nie dawała za wygraną i znów wyszła na dwugemowe prowadzenie. Było już 2:4, jednak wówczas pełną kontrolę meczu przejęła Iga Świątek. Wygrała pozostałe gemy, zakończyła seta 6:4 i awansowała do finału US Open.
Iga Świątek (Polska, 1) – Aryna Sabalenka (6) 3:6, 6:1, 6:4
Historia pisze się na naszych oczach
Iga Świątek kolejny raz pisze historię na naszych oczach. Jako pierwsza Polka w historii awansowała najpierw do ćwierćfinału i półfinału, a teraz do finału turnieju US Open w Nowym Jorku. Tym samym po raz drugi w tym roku jest w finale turnieju wielkoszlemowego, po wcześniejszym zwycięstwie w Roland Garros. Reprezentantka Polski umocni się na pozycji liderki rankingu WTA. W finale zmierzy się z Tunezyjką Ons Jabeur (3. WTA). Do tej pory obie mierzyły się czterokrotnie i bilans ich spotkań jest remisowy. Liczymy na to, że w sobotnim finale poprawi go Iga Świątek.