STS KOD PROMOCYJNY | TYPELEK

Ekstraklasa
24.08 14:45
Piast
vs
Cracovia
2.30
3.20
3.20
1 liga
24.08 17:30
Ruch
vs
Polonia Bytom
2.20
3.35
3.20
Ekstraklasa
24.08 17:30
Lechia
vs
Arka
2.15
3.60
3.10
Premier League
24.08 17:30
Fulham
vs
Manchester United
3.30
3.35
2.20
La Liga
24.08 21:30
Oviedo
vs
Real Madryt
9.75
5.10
1.33
Ekstraklasa
25.08 18:00
Wisła Płock
vs
Zagłębie Lubin
2.15
3.30
3.40
Serie A
25.08 20:45
Inter
vs
Torino
1.43
4.60
7.00
Premier League
25.08 21:00
Newcastle
vs
Liverpool
3.30
3.70
2.05
Liga Mistrzów
27.08 21:00
Benfica
vs
Fenerbahce
1.65
3.75
4.70
Liga Mistrzów
27.08 21:00
Club Brugge
vs
Rangers
1.56
4.10
4.90
Liga Mistrzów
27.08 21:00
Kopenhaga
vs
FC Basel
1.88
3.40
3.80
Liga Europy
28.08 20:00
Genk
vs
Lech
1.40
4.75
8.00
Liga Konferencji
28.08 20:00
Arda Kardzhali
vs
Raków
4.75
3.75
1.75
Liga Konferencji
28.08 20:45
Dinamo Tirana
vs
Jagiellonia
4.25
3.75
1.80
Liga Konferencji
28.08 21:00
Hibernian
vs
Legia
1.50
4.25
6.50

Polska – Ukraina 0:3. Polki muszą liczyć na cud

Autor: Łukasz Głębocki
Strona głównaTenisPolska – Ukraina 0:3. Polki muszą liczyć na cud

Niestety Polki nie dały rady i przegrały w Radomiu 0:3 z faworyzowanymi Ukrainkami w drugim meczu turnieju eliminacyjnego Billie Jean King Cup. Tym samym niemal straciły szansę na awans do finałów, które w tym roku odbędą się w chińskim Shenzhen. Biało-czerwone musiały radzić sobie bez chorej Magdy Linette, co było dodatkowym osłabienie. Na korcie oglądaliśmy: Katarzynę Kawę, Maję Chwalińską i Martynę Kubkę. 

Szybka porażka Katarzyny Kawy

Jako pierwsza w piątkowym starciu w Radomiu wystąpiła Katarzyna Kawa (156. WTA). Jej rywalką była wyżej notowana Marta Kostjuk (25. WTA). Niestety na korcie od pierwszych piłek było widać różnicę. Ukrainka była kapitalnie dysponowana i wygrała w niewiele ponad godzinę. Choć Polka robiła, co mogła, to jednak w premierowej odsłonie wygrała tylko jednego gema i było 1:6. W drugiej partii nie było przełamania. Znów dominowała Marta Kostjuk. Z perspektywy Polki było 2:6 i Ukrainki wyszły na prowadzenie w całym spotkaniu.

Katarzyna Kawa (Polska) – Marta Kostjuk (Ukraina) 1:6, 2:6

Maja Chwalińska postawiła się Svitolinie. Niestety przegrała

O podtrzymanie polskich nadziei na wygraną z Ukrainą walczyła Maja Chwalińska (121. WTA). Miała trudne zadanie, ponieważ po drugiej stronie kortu stanęła liderka rywalek Elina Svitolina (18. WTA). Polka jednak zagrała jeden z najlepszych meczów w ostatnim czasie. W pierwszej partii była równorzędną przeciwniczką dla Ukrainki. Miała nawet pięć piłek setowych. Niestety w decydujących momentach zabrakło jej skuteczności i doszło do tie-breaka. W nim doświadczona i wyżej notowana Svitolina wygrała 7:4.

Druga partia miała nieco inny przebieg. Od stanu 2:1 dla Mai Chwalińskiej aż cztery gemy z rzędu wywalczyła Svitolina i zrobiło się 2:5. Maja Chwalińska walczyła, jednak stać ją było tylko na odrobienie części strat. Ten set skończył się wynikiem 3:6 i Ukrainki zapewniły sobie zwycięstwo w całym meczu, a nasze reprezentantki znalazły się w bardzo trudnym położeniu.

Maja Chwalińska (Polska) – Elina Svitolina (Ukraina) 6:7(4), 3:6

Dwa tie-breaki w pojedynku deblowym

Biało-czerwone walczyły o zmniejszenie rozmiarów porażki w pojedynku deblowym. W nim Polskę reprezentowały Maja Chwalińska i Martyna Kubka (361. WTA). Po drugiej stronie kortu stanęły Nadia Kiczenok i Ludmiła Kiczenok. Spotkanie było bardzo wyrównane i oba sety zakończyły się tie-breakami. Niestety w obu lepsze były rywalki, które w decydujących akcjach były skuteczniejsze. Choć Polki walczyły, to jednak nie znalazły recepty na pokonanie Ukrainek.

Maja Chwalińska / Martyna Kubka (Polska) – Nadia Kiczenok / Ludmiła Kiczenok (Ukraina) 6:7(1), 6:7(5)

Polki muszą liczyć na cud

Na otwarcie turnieju w Radomiu Polki pewnie pokonały 3:0 Szwajcarki. W drugim meczu wyraźnie przegrały 0:3 z Ukrainkami, co komplikuje ich sytuacje. Muszą liczyć na cud i na to, że Ukrainki w sobotę przegrają 0:3 ze Szwajcarkami, co wydaje się być mało prawdopodobne. Niestety to jedyna szansa na awans, chyba że organizatorzy turnieju w Chinach przyznają naszej reprezentacji dziką kartę.

Łukasz Głębocki
Łukasz Głębocki
Od dziecka pasjonował mnie sport i nieprzerwanie trwa to do dziś. Przygodę z piłką nożną przerwały mi jednak urazy. Przez kilka lat pracowałem w piłkarskich gabinetach. Jestem absolwentem m.in. kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna i o sporcie mogę pisać, a także mówić godzinami.

Najnowsze

Powiązane

Polecamy

Terminarz PGE Ekstraligi 2024. Kiedy rusza najlepsza żużlowa liga na świecie?

Przed nami kolejne wielkie żużlowe emocje. Poznaliśmy już terminarz PGE Ekstraligi na sezon 2024. Pierwsze starcie nadchodzącego sezonu już 12 kwietnia. Wówczas odbędą się...

Tenisowy kalendarz Huberta Hurkacza 2024. Gdzie zagra Polak?

Hubert Hurkacz to tenisista, który zagościł na stałe w czołówce prestiżowego rankingu ATP. Polak jest obecnie w czołowej "dziesiątce" i zrobi wszystko, by nie...