Raków Częstochowa wygrał 5:0 pierwszy mecz II rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy z kazachską Astaną. Przed rozpoczęciem zmagań zdecydowanymi faworytami byli gracze FK Astana, którzy w ostatnich latach regularnie występują z sukcesami w europejskich pucharach. Od początku meczu jednak lepiej wyglądali Częstochowianie, którzy nawet w liczebnym osłabieniu kontrolowali przebieg gry. Ostatecznie sensacyjnie wygrali 5:0 i niemal zapewnili sobie awans do III rundy jeszcze przed rewanżem.
Gra w osłabieniu i wygrana w pierwszej połowie
Zespół prowadzony przez trenera Marka Papszuna znakomicie rozpoczął mecz II rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Duża w tym zasługa bramkarza gości Marko Milosevicia, który w 4. minucie przepuścił niegroźny strzał z dystansu w wykonaniu Hiszpana Ivi Lopeza. Raków szybko wyszedł na prowadzenie i stopniowo przejmował inicjatywę w całym meczu. Ofensywne nastawienie polskiego zespołu skutkowało kolejnymi szansami bramkowymi. Niestety w jednej z nich nie najlepiej spisał się Vladislavs Gutkovskis. Gdy wydawało się, że Raków ma wszystko pod kontrolą, to z boiska po dwóch żółtych kartkach w 21. minucie wyleciał Rumun Deiana Sorescu. Gospodarze musieli radzić sobie w osłabieniu z faworyzowaną FK Astaną, jednak nic sobie z tego nie zrobili. W 41. minucie podanie w uliczkę otrzymał Mateusz Wdowiak i podcinką pokonał bramkarza rywali. Do przerwy polski zespół prowadził 2:0.
Wyrównanie sił i dominacja Rakowa po przerwie
Druga połowa rozpoczęła się dobrze dla gospodarzy. Już w 62. minucie doszło do wyrównania sił na boisku, ponieważ drugą żółtą kartkę otrzymał reprezentant Kazachstanu Asłan Darabajew. Podziałało to bardzo mobilizująco na zespół gospodarzy. Częstochowianie ruszyli do kolejnych ataków i kompletnie zdominowali rywali. W 66. minucie prowadzenie na 3:0 zwiększył Vladislavs Gutkovskis. Zaledwie 10 minut później było już 4:0, a kapitalną asystę zanotował Ivi Lopez. Bramkę zdobył Ukrainiec Władysław Koczerhin. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się 4:0, to w doliczonym czasie gry faulowany w polu karnym był Koczerhin. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Fran Tudor i ustalił wynik na 5:0 To historyczne zwycięstwo Rakowa w europejskich pucharach. Zespół z Częstochowy awans musi potwierdzić 28 lipca w Astanie. Wydaje się, że będzie to czysta formalność.
Raków Częstochowa – FK Astana 5:0 (2:0)