Phil De Fries niezmiennie na tronie wagi ciężkiej. Podsumowanie gali KSW 74

Za nami kolejna świetna gala KSW, w której nie zabrakło spektakularnych poddań, nokautów, a także wielkich kontrowersji. Podobnie jak w przypadku KSW 73 tylko dwie walki nie zakończyły się przed czasem. Kibice zgromadzeni 10 września w Arenie Ostrów doświadczyli zatem naprawdę dobrego widowiska.

Borys Dzikowski vs Arkadiusz Mruk

Kartę walk otworzył pojedynek dwóch nowicjuszy zawodowego MMA. Dla Dzikowskiego był to bowiem drugi start w zawodowstwie, podczas gdy Mruk na gali KSW 74 debiutował. Koniec starcia nastąpił już w pierwszej minucie pierwszej rundy, kiedy to Dzikowski wysokim kopnięciem powalił swojego przeciwnika na deski, po czym sędzia natychmiast zakończył batalię.

Wojciech Kazieczko vs Eduard Demenko

Pomimo że dla młodszego z braci Kazieczko była to dopiero trzecia walka w zawodowej karierze, to oczekiwania wobec tego zawodnika już były stosunkowo duże. Podczas gali KSW 69 pokazał on bowiem jakim dysponuje potencjałem, gdy efektownie znokautował swojego oponenta już w pierwszej rundzie. Tym razem Polak odniósł zwycięstwo na punkty, zdobywając jednogłośne uznanie sędziów. 30-27, 29-28, 30-27 – to mówi samo za siebie. Kazieczko wzorowo wypunktował Demenkę, pomimo że zdarzały się momenty przewagi Ukraińca.

Anita Bekus vs Sofia Bagishvili

Starcie kobiet, które głównie toczyło się w płaszczyźnie parterowej zakończyło się naprawdę dramatycznie. Sofia Bagishvili założyła Anicie Bekus dźwignię na rękę, wskutek czego kończyna Polki została z pewnością złamana. Z perspektywa widza wyglądało to bardzo źle. W takich sytuacjach sędzia powinien szybciej reagować i zakończyć walkę, która dobiegła końca dopiero po krzyku spowodowanym ogromnym bólem naszej reprezentantki.

Kacper Koziorzębski vs Emil Meek

Pojedynek ten zakończył się wygraną Meeka, który miał wyraźną przewagę, jeśli chodzi o warunki fizyczne. Ciosy Norwega ważyły naprawdę dużo, co widać było po naruszeniu Koziorzębskiego. Walka zakończona została w parterze, po serii ciosów łokciami ze strony byłego zawodnika UFC.

Werlleson Martins vs Paweł Polityło

Bardzo dobrze oglądało się ten pojedynek kategorii koguciej. Zarówno Brazylijczyk, jak i Polak pokazali się z dobrej strony. Górą okazał się być jednak Martins, który wyprowadził na przestrzeni 15 minut więcej celnych znaczących ciosów w stronę swojego rywala. Jednogłośna wygrana wskutek decyzji sędziowskiej byłego pretendenta do mistrzowskiego pasa.

Cezary Kęsik vs Tomasz Romanowski

Naprawdę imponuje ostatnio Tomasz Romanowski. Dla „Tommyego” był to debiut w nowej dla niego kategorii średniej, jednak mimo to zdołał spektakularnie znokautować swojego przeciwnika. Zawodnicy przez długi czas trzymali dystans, okopując się wzajemnie low-kickami. W pewnym momencie dystans został jednak skrócony i Romanowski zdołał zachwiać rywalem, a chwilę później posłać go na deski. Kęsik następnie był mocno obijany w parterze, przez co sędzia od razu przerwał walkę. Romanowski odniósł tym samym czwartą wygraną z rzędu i w wywiadzie po ogłoszeniu werdyktu domagał się walki o pas.

Darko Stosić vs Michał Kita

Była to rewanżowa walka, podczas gdy pierwszą z nich przegrał Kita. Niestety dla Polaka, takim samym rezultatem zakończyła się i ta batalia. W pierwszej rundzie „Masakra” naprawdę w bardzo dobry sposób wypunktował Serba, jednak stracił przy tym mnóstwo sił, co było bardzo widoczne w drugiej odsłonie tego pojedynku. Stosić czekał na swoją szansę i w końcu wyprowadził celną kombinację uderzeń i prawym sierpem posłał na deski Kitę. W ramach formalności reprezentant Serbii zadał jeszcze parę ciosów Polakowi w parterze, choć i bez nich sędzia powinien przerwać to starcie. Wygrana Stosicia przez nokaut w drugiej rundzie.

Damian Janikowski vs Tom Breese

Zestawienie Damiana Janikowskiego z Tomem Breesem zapowiadało się naprawdę emocjonująco. „Damiano” znany jest przecież ze swojej nieprzewidywalności, a Anglik to były zawodnik UFC. Walka ta jednak kojarzona będzie głównie z wielką kontrowersją dotyczącą swojego zakończenia. W drugiej rundzie Breese spróbował założyć duszenie Janikowskiemu, po którym sędzia przerwał walkę. Polak jednak pod koniec pojedynku dawał ciężkie do jednoznacznego zinterpretowania znaki i po walce błyskawicznie sprzeciwił się decyzji, jaką podjął Tomasz Bronder.

W wywiadzie po walce apelował do swojego rywala o szybki rewanż, a ponadto prosił włodarzy KSW o odsunięcie sędziego Brondera od sędziowania jego przyszłych starć.

Phil De Fries vs Ricardo Prasel

Prawdziwym hegemonem w królewskiej dywizji wagowej KSW jest Phil De Fries. Brytyjczyk po raz siódmy obronił dzierżonego nieprzerwanie od kwietnia 2018 roku mistrzowskiego pasa. Pojedynek z Praselem bardzo szybko przeniesiony został ze stójki do parteru, za sprawą De Friesa, który cały czas na ziemi miał kontrolę. Prasel co prawda szukał okazji do założenia dźwigni na kończynę mistrza, lecz nieskutecznie. Po mistrzowsku zawodnik z Anglii wykorzystał moment na założenie duszenia na szyję pretendentowi, który zmuszony został do odklepania. Koniec nastąpił już w pierwszej rundzie.

Kiedy będzie kolejna gala KSW?

KSW 75 odbędzie się już 14 października w Nowym Sączu. Walką wieczoru będzie starcie o pas wagi półciężkiej pomiędzy Ibragimem Chuzigaevem (16-5) a Ivanem Erslanem (12-1). Wiadomo ponadto, że dojdzie też do pojedynku dwóch czołowych zawodników kategorii piórkowej. Damian Stasiak zmierzy się z Robertem Ruchałą.

KSW na listopad także ogłoszone

Co więcej, podana została również dokładna data gali KSW 76, na której dojdzie do długo zapowiadanego starcia pomiędzy Marianem Ziółkowskim (25-8-1) a Salahdinem Parnassem (16-1). Stawką będzie pas kategorii lekkiej.