Bartosz Zmarzlik w kapitalnym stylu wygrał Grand Prix Chorwacji na torze w Gorican. Nie przeszkodziły mu nawet opady deszczu, które mocno utrudniały rywalizację oraz dotknięcie taśmy w drugim swoim biegu. Aktualny mistrz świata od zwycięstwa rozpoczyna tegoroczny cykl i daje sygnał, że znów jest bardzo mocny. W wielkim finale za plecami Polaka przyjechali Robert Lambert i Fredrik Lindgren. Pozostałym Polakom poszło znacznie gorzej.
Dobry start i nieoczekiwana taśma
Zawody Grand Prix Chorwacji rozpoczęły się z opóźnieniem. Wszystko przez obfite opady deszczu, które utrudniały przygotowanie tory. Bartosz Zmarzlik wygrał kwalifikacje i później bez problemu triumfował w pierwszym biegu. W swoim drugim starcie dotknął jednak taśmy i został wykluczony. To niecodzienna sytuacja. Warto nadmienić, że Zmarzlik dopiero pierwszy raz w karierze został wykluczony w zawodach Grand Prix za dotknięcie taśmy. Na szczęście po biegu odpoczynku zareagował najlepiej, jak mógł.
Mistrz świata kontynuował dobrą jazdę i plasował się w czołówce. Jeszcze w rundzie zasadniczej jeden bieg wygrał, a w dwóch pozostałych dojechał na drugim miejscu. Dzięki temu z piątego miejsca awansował do półfinałów. Niestety na tym etapie ze zmaganiami pożegnali się Patryk Dudek i Maciej Janowski. Bez dwóch na torze w Gorican nie mogli znaleźć swojego rytmu i trochę im zabrakło do tego, aby włączyć się do walki o coś więcej. Zajęli kolejno 11. i 14. miejsce.
Profesor Zmarzlik w decydujących biegach
W decydujących biegach oglądaliśmy prawdziwego profesora Bartosza Zmarzlika. Mistrz świata nie chciał nic zostawiać przypadkowi. W półfinale ruszył z krawężnika i wyszedł na prowadzenie. Utrzymał je do samego końca, a za jego plecami znalazł się Fredrik Lindgren. Bartosz Zmarzlik jako drugi wybierał pozycję startową na finał i zdecydował się jechać przy krawężniku. Okazało się to dobrym wyborem. Ponownie dobrze ruszył i na dystansie kontrolował sytuacje. W świetnym stylu sięgnął po zwycięstwo w Grand Prix Chorwacji i został pierwszym liderem cyklu mistrzostw świata. Kolejne miejsca w finale zajęli Robert Lambert, Fredrik Lindgren i Jason Doyle, który zanotował upadek i zszedł z toru. Dla Bartosza Zmarzlika to 19. wygrane Grand Prix w karierze. Kolejne zawody odbędą się 13 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie.