Legia Warszawa miała jasny cel na ostatni mecz grupowy z AZ Alkmaar. Udało się go zrealizować i stołeczny zespół na wiosnę zagra w Europie. Legioniści przed własną publicznością pokonali 2:0 Holendrów, a bramki zdobyli Yuri Ribeiro i Blaz Kramer. Podopieczni trenera Kosty Runjaicia zagrali dobry i wyrachowany mecz. Od początku trzymali w szachach rywali i w pełni zasłużenie wygrali.
Legia Warszawa na wiosnę w Europie
To zdarza się relatywnie rzadko. Polski klub zagra na wiosnę w europejskich pucharach. Legia Warszawa poszła w ślady Lecha Poznań, który przed rokiem świetnie spisywał się w Lidze Konferencji Europy. Tym razem to Legioniści wyszli z trudnej grupy. Awans przypieczętowali domowym zwycięstwem 2:0 z AZ Alkmaar, dzięki czemu zrewanżowali się za wyjazdową porażkę 0:1. W grupie E zespół z Warszawy zajął drugie miejsce po tym, jak dwukrotnie pokonał HSK Zrinjski Mostar z Bośni i Hercegowiny i u siebie wygrał z Aston Villą. Ostatecznie to Anglicy wygrali grupę.
Mecz w Warszawie z AZ był decydujący. Legii awans dawał remis. Od początku gospodarze grali bardzo odważnie i cierpliwie. Skupili się przede wszystkim na szczelnej obronie i nie dopuszczali rywali do wielu sytuacji strzeleckich. Sami skutecznie zaatakowali w 34. minucie. Josue dograł w pole karne, a tam z dwóch metrów do siatki trafił Yuri Ribeiro. Legia była blisko upragnionego awansu. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Do tego Holendrzy szybko otrzymali czerwoną kartkę i grali w osłabieniu. Z boiska wyleciał Bruno Martins Indi. Legia w pełni kontrolowała boiskowe wydarzenia i w końcówce na 2:0 strzelił Blaz Kramer. Warszawa zaczęła się cieszyć.
Legia Warszawa – AZ Alkmaar 2:0 (1:0)
Zasłużony awans do fazy pucharowej
Bez dwóch zdań Legia Warszawa zasłużenie awansowała do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. W fazie grupowej zdobyła 12 punktów. O sześć więcej, niż trzecie AZ. Dzięki temu wicemistrzowie Polski na wiosnę będą grali w 1/16 finału rozgrywek. Niedługo poznają swojego najbliższego rywala. Liczymy na to, że pójdą za ciosem i dadzą polskim kibicom jeszcze wiele powodów do radości.