STS KOD PROMOCYJNY

Prekwalifikacje do EuroBasketu 2025: udane zakończenie polskich koszykarzy. Wnioski po meczach z Austrią i Szwajcarią

Autor: Redakcja GnS
Strona głównaKoszykówkaPrekwalifikacje do EuroBasketu 2025: udane zakończenie polskich koszykarzy. Wnioski po meczach z...

Polscy koszykarze wygranymi z Austrią i Szwajcarią zakończyli udział w prekwalifikacjiach do EuroBasketu 2025. Dzięki tym wynikom uplasowali się na czele grupy E. Poniżej przedstawiamy wnioski, jakie płyną z ostatnich występów kadry.

Piękne pożegnanie Łukasza Koszarka 

Głównym bohaterem ostatniego zgrupowania był bez wątpienia Łukasz Koszarek. Doświadczony rozgrywający otrzymał powołanie, by móc oficjalnie pożegnać się z reprezentacją. Po raz ostatni przed polską publicznością wystąpił na otwarcie hali sportowej ArcelorMittal Park w Sosnowcu.  Pożegnalny mecz rozpoczął w pierwszej piątce. Przebywał na boisku 11,5 minuty. W tym czasie rzucił 2 punkty i zanotował 2 asysty oraz 3 przechwyty. Miał też współczynnik efektywności gry na poziomie +11. 

Łukasz Koszarek nigdy nie odmawiał kadrze, był jej głównym elementem, to od niego trenerzy rozpoczynali powołania. Pomógł drużynie w świetnych mistrzostwach świata w Chinach, a teraz swoje bogate doświadczenie wykorzystuje w roli dyrektora. Mecz w Sosnowcu będzie doskonałą okazją do podziękowania Łukaszowi za wiele lat poświęcenia dla reprezentacji Polski

Radosław Piesiewicz, Prezes Polskiego Związku Koszykówki, cytowany przez oficjalną stronę związku.

Przed zejściem z parkietu przez Koszarka powstał pożegnalny szpaler złożony z zawodników i przedstawicieli sztabu szkoleniowego. Kibice pożegnali go owacją na stojąco.Na pewno był to dla mnie szczególny moment, specjalna chwila. Cieszę się, że wygraliśmy, a moja obecność na parkiecie w tym nie przeszkodziła. Nie trafiłem w tym spotkaniu zbyt wielu rzutów, ale nie czuję żadnego niedosytu. Życzę polskiej koszykówce jak najlepiej, dlatego nie odczuwam żadnego żalu, że po tylu latach gry w kadrze kończę swoją reprezentacyjną karierę” – tłumaczył po spotkaniu bohater wieczoru w hali ArcelorMittal Park w Sosnowcu.

Ostatni raz w biało-czerwonych barwach wystąpił w wyjazdowym meczu ze Szwajcarią. Łukasz Koszarek w seniorskiej reprezentacji Polski grał od 2003 roku. Wcześniej występował również w kadrach młodzieżowych. Wziął udział w mistrzostwach Europy w 2007, 2009, 2011, 2013, 2015 i 2017 roku. Był też częścią drużyny, która zajęła ósme miejsce na mistrzostwach świata w 2019 roku w Chinach.

W dotychczasowej karierze klubowej zdobył pięć złotych medali (w 2013, 2015, 2016, 2017 i 2020 roku), pięć srebrnych (w 2007, 2012, 2014, 2021 i 2022 roku) i trzy brązowe (w 2004, 2005 i 2009 roku). Cztery razy sięgnął po Puchar Polski i trzy razy po Superpuchar Polski. Trzykrotnie był wybierany Najlepszym Polskim zawodnikiem PLK. W 211 rozegranych spotkaniach w reprezentacji Polski zdobył łącznie 1242 punktów.

Od 1 października 2021 Łukasz Koszarek pełni także funkcję Dyrektora Sportowego reprezentacji Polski. W kadrze 39-letni zawodnik nie grał od lipca 2021 i turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Kownie.

Świetne wejście Żołnierewicza 

Języczkiem u wagi ostatniego zgrupowania był również debiut Przemysława Żołnierewicza. Skrzydłowy Zastalu Zielona Góra od dawna sygnalizował dobrą formę, ale powołanie otrzymał dopiero teraz. Od wejścia pokazał, że może być dla kadry wartością dodaną. Już w pierwszej akcji popisał się celnym rzutem za trzy punkty. W starciu z Austrią spędził na boisku blisko 15 minut. W tym czasie zdobył 7 punktów i 4 asysty. W meczu ze Szwajcarią jego rola była jeszcze ważniejsza. Polacy długo musieli gonić wynik. Impuls do odrabiania strat dał właśnie „Żołnierz”, trzykrotnie trafiając z dystansu. Znacząco przyczynił się do końcowego sukcesu. Ostatecznie zapisał przy swoim nazwisku 10 oczek, 2 zbiórki, asystę oraz przechwyt. Co ważniejsze, pokazał, że nie towarzyszyła mu trema debiutanta. Podczas kolejnych zgrupowań powinien dać reprezentacji wiele dobrego. 

Polacy potrafią odrabiać straty

Choć w teorii wynik meczu ze Szwajcarią nie miał większego znaczenia, bo Polacy jako współgospodarze mają zapewniony udział w mistrzostwach Europy, to pokazali, że nie pękają w kryzysowych sytuacjach. Ostatni turniej zakończony sukcesem zahartował naszych koszykarzy na tyle, że wiedzą, jak wychodzić z tarapatów. Nawet dwucyfrowa strata nie jest dla nich powodem do paniki. Ta umiejętność może być nieoceniona w starciu z wyżej notowanymi rywalami. 

Dominator Balcerowski 

Symbolem przemiany polskiej kadry jest z pewnością Aleksander Balcerowski. Pomimo imponujących warunków fizycznych w postaci 216 centymetrów wzrostu, w przeszłości zdarzały mu się pomyłki spod kosza, nawet w prostych sytuacjach. Taki stan rzeczy poszedł w zapomnienie od czasów ostatnich mistrzostw Europy. Środkowy zyskał niespotykaną dotąd pewność siebie, która sprawia, że stał się prawdziwym dominatorem pola trzech sekund. W starciach z Austrią i Szwajcarią zanotował odpowiednio 25 i 31 punktów. Po raz kolejny udowodnił, że może być silnym punktem reprezentacji na lata, nawiązując do swoich słynnych poprzedników na tej samej pozycji. 

Więcej: Polska współorganizatorem ME koszykarzy: Szansa na przegląd kadry – komu warto się przyjrzeć?

Ponitka, znaczy jakość 

Mateusz Ponitka po ostatnich mistrzostwach Europy postanowił zrobić sobie przerwę od kadry. Wynika ona za faktu, że nasi koszykarze mają zapewniony udział w kolejnej imprezie, z racji pełnienia funkcji współgospodarza. Skrzydłowy zdecydował się jednak na chwilę wrócić, by z pozycji parkietu pożegnać Łukasza Koszarka. Zagrał w meczu ze Szwajcarią i pokazał, jak dużą wartość stanowi dla reprezentacji. Co prawda tego dnia miał problemy ze skutecznością, gdyż trafił tylko dwa z jedenastu rzutów z gry, ale za to nadrabiał w innych elementach. Uzyskał siedem zbiórek i aż 14 asyst. W kluczowych momentach imponował spokojem w podejmowaniu decyzji. Nic tylko czekać, jak reprezentacja z nim w składzie osiągnie pożądane wyniki na imprezach docelowych.

W ogóle nie powinno nas tam być 

Żeby właściwie ocenić rangę osiąganych wyników podczas tych preelimnacji, należy pamiętać o poziomie tych rozgrywek. Są to eliminacje do eliminacji. Gdy weźmiemy pod uwagę aktualną pozycję naszej kadry, to konieczność udziału w fazie wstępnej stanowi ogromny grzech zaniechania. To oczywiście skutek braku awansu do kolejnego etapu zmagań o mistrzostwa świata. Z tego powodu byliśmy zmuszeni rywalizować z zespołami, które dopiero budują swoją pozycję w europejskim baskecie. Z tego grona należy wyłączyć oczywiście Chorwację, która znajduje się obecnie na sporym zakręcie, a i tak jako jedyna w grupie zdołała pokonać nasz zespół. 

Droga, a nie cel  

Udział w zakończonych niedawno preeliminacjach stanowił jedynie kolejny etap selekcji na drodze do uzyskania olimpijskiej kwalifikacji oraz dobrego występu na mistrzostwach Europy. Rzadki komfort możliwości testowania konkretnych rozwiązań, bez specjalnego oglądania się na wynik ma sprawić, że w momencie próby nasza kadra będzie gotowa. Być może w realizacji zakładanych celów pomoże jej Jeremy Sochan. Ewentualne wsparcie naszego jedynaka w NBA z pewnością odmieniłoby oblicze zespołu. Już teraz dołączyła do niego grupa nowych graczy, która w przyszłości może stanowić o sile reprezentacji. Przemysław Żołnierewicz, Jakub Schenk, Jakub Nizioł zebrali cenne doświadczenie, które powinno zaowocować w przyszłości. Jednak biorąc pod uwagę okoliczności, grupa sprawdzonych graczy mogłaby być jeszcze większa. Zasadniczy wniosek na teraz brzmi: reprezentacja Polski koszykarzy jest gotowa, by w kolejnych latach potwierdzać miano czwartej drużyny ostatnich zmagań starego kontynentu. ‘

Jest moda na koszykówkę w wydaniu reprezentacyjnym 

Inauguracja nowej hali w Sosnowcu przebiegła w sposób zadowalający. Dawno nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, kiedy wszystkie bilety na mecz reprezentacji zostały wyprzedane. Oczywiście, w przypadku Sosnowca zadziałał efekt nowości i wyzwaniem będzie powtórzenie tego wyniku w przyszłości, ale ostatnie dobre wyniki sprawiły, że wróciła moda na koszykówkę w wydaniu reprezentacyjnym, czego apogeum powinniśmy doświadczyć podczas rozgrywanych w naszym kraju mistrzostw Europy. 

Przygotował: Oskar Struk.     

Najnowsze

Powiązane

Polecamy

Tenisowy kalendarz Huberta Hurkacza 2024. Gdzie zagra Polak?

Hubert Hurkacz to tenisista, który zagościł na stałe w czołówce prestiżowego rankingu ATP. Polak jest obecnie w czołowej "dziesiątce" i zrobi wszystko, by nie...

Biało-czerwone wątki w futbolu, czyli Polacy w NFL

Futbol, w Europie i Polsce kojarzy się wyłącznie z piłką nożną. W Stanach Zjednoczonych futbol jest wielbiony, ale chodzi oczywiście o futbol amerykański. Nowy...