STS KOD PROMOCYJNY

Czołówka odjeżdża polskim kulomiotom

Autor: Łukasz Głębocki
Strona głównaLekkoatletykaCzołówka odjeżdża polskim kulomiotom

Przyzwyczailiśmy się do tego, że w ostatnich latach reprezentanci Polski w pchnięciu kulą regularnie walczą o medale najważniejszych imprez lekkoatletycznych. Niestety w tym roku nic nie poszło po ich myśli i widać dużą różnicę pomiędzy nimi a światową czołówką. Ta ostatnia zaczyna Polakom regularnie odjeżdżać. Najbliższe miesiące będą przełomowe dla Michała Haratyka i Konrada Bukowieckiego, jeżeli wciąż chcą walczyć o medale i dobry wynik na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. 

Dalsze miejsca w Halowych Mistrzostwach Świata

Pierwszą z kluczowych imprez w tym roku były Halowe Mistrzostwa Świata, które odbywały się w marcu w stolicy Serbii Belgradzie. Na starcie oglądaliśmy dwóch kulomiotów z Polski. Obaj zajęli jednak dalsze miejsce i dużo zabrakło im do pozycji medalowych. Na 9. miejscu zmagania skończył Michał Haratyk, który pchnął 20.88. Tuż za nim z wynikiem 20.79 uplasował się Konrad Bukowiecki. Michał Haratyk do pozycji medalowej stracił aż 1,43 metra. W Belgradzie nie oglądaliśmy ani jednej polskiej kulomiotki. 

Bez Polaków w finale Mistrzostw Świata

Jeszcze gorzej naszym reprezentantom poszło na Mistrzostwach Świata. Wśród mężczyzn ani jeden nie awansował do finału. Na etapie kwalifikacji ze zmaganiami pożegnali się zarówno Konrad Bukowiecki, jak i Michał Haratyk. Pierwszy pchnął 20.24 m, dzięki czemu uplasował się ostatecznie na pechowym 13. miejscu. Zabrakło mu centymetra do szerokiego finału. Michał Haratyk osiągnął wynik 20.13 i zakończył zmagania na 14. pozycji. Tym razem do medali stracili ponad 2 metry. Ponownie wśród kobiet nie oglądaliśmy ani jednej reprezentantki Polski. 

Nieco lepiej było w Monachium

Nieco lepiej naszym kulomiotom poszło na Mistrzostwach Europy w Monachium, jednak ponownie było daleko do medalu. Jeszcze na etapie kwalifikacji odpadł trzeci z naszych zawodników Jakub Szyszkowski. Osiągnął 19.19 m, co dało mu dopiero 21. miejsce w stawce. W wielkim finale oglądaliśmy Michała Haratyka i Konrada Bukowieckiego. Tym razem lepiej poszło temu pierwszemu, który zajął 5. miejsce z wynikiem 20.90 m. Za nim był Konrad Bukowiecki z rezultatem 20.74 m. Pierwszy do brązowego medalu stracił 36 centymetrów. 

Tym razem wśród kobiet mieliśmy dwie polskie kulomiotki. Żadna z nich nie awansowała do finału. Klaudia Kardasz pchnęła 17.27 m i zajęła 14. miejsce. Paulina Guba osiągnęła zaledwie 16.66 m, co dało jej dopiero 20. pozycję w eliminacjach. Ich straty do medalu były znaczne. 

Dalekie miejsca na listach światowych

W kontekście polskich kulomiotów warto sprawdzić najlepsze ich wyniki w tym sezonie. Konrad Bukowiecki 5 czerwca w Chorzowie osiągnął wynik 21.66 m. To jego najlepszy rezultat w tym roku, co daje mu dopiero 13. miejsce na listach światowych. Najlepsi rzucają powyżej 23. metrów. Dopiero 20. wynik na świecie w tym roku ma Michał Haratyk, który pchnął 21.17 m. Jakub Szyszkowski z rezultatem 20.53 zajmuje 44. miejsce na światowych listach. Liderem jest Amerykanin Joe Kovacs z wynikiem na poziomie 23.23 m. 

Wśród kobiet jest jeszcze gorzej. Najlepsza z Polek Klaudia Kardasz jest dopiero na 50. miejscu z wynikiem 17.67. Paulina Guba z rezultatem 17.44 zajmuje 65. pozycję. Liderką jest Amerykanka Chase Ealey, która pchnęła prawie trzy metry dalej od Kardasz i posiada wynik 20.51. To ogromna strata polskich kulomiotek do światowej czołówki,  która stopniowo im odjeżdża. 

Rok temu Haratyk był zdecydowanie lepszy

Rok temu nasi zawodnicy spisywali się zdecydowanie lepiej. Michał Haratyk sezon 2021 zakończył na piątym miejscu na listach światowych z dobrym wynikiem 22.17. W ubiegłym roku sięgnął również po srebrny medal na Halowych Mistrzostwach Europy w Toruniu. Niestety obecnie jest bardzo daleki od takich rezultatów. W porównaniu z ubiegłym rokiem poprawił się za to Konrad Bukowiecki, który pchał 20.49 i zajmował 51. miejsce na listach światowych. Sytuacja Jakuba Szyszkowskiego jest bardzo podobna. 

Tomasz Majewski niedoścignionym wzorem

Dla polskich kulomiotów niedoścignionym wzorem musi być Tomasz Majewski. Polak dwukrotnie zostawał mistrzem olimpijskim w latach 2008 (Pekin) i 2012 (Londyn). Przez lata był jednym z najlepszych i najrówniej pchających zawodników na całym świecie. W dorobku ma również liczne medale mistrzostw świata i Europy, zarówno na otwartym stadionie, jak i w hali. Oczywiście od tego czasu pchnięcie kulą na świecie zaliczyło znaczny postęp i osiąga się zdecydowanie lepsze wyniki, jednak Polacy tracą coraz więcej do światowej czołówki i nie mogą nawiązać do sukcesów wiceprezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki

Czy Polacy nawiążą do sukcesów sprzed lat?

Zapewne Konrad Bukowiecki i Michał Haratyk chętnie nawiązaliby do swoich najlepszych wyników z ostatnich lat. Wielokrotnie stawali na podium najważniejszych imprez lekkoatletycznych. Michał Haratyk to mistrz Europy z otwartego stadionu (2018, Berlin) i hali (2019, Glasgow). Do tego ma po jednym srebrnym medalu z tych imprez. Konrad Bukowiecki jest z kolei halowym mistrzem europy z 2017 roku z Belgradu i srebrnym medalistą z 2018 roku w Berlinie, gdzie uległ tylko Haratykowi. Ostatnie lata to jednak stagnacja w jego wykonaniu i obserwowanie, jak światowa czołówka mu odjeżdża. Zdecydowanie musi coś zmienić w swoich przygotowaniach, jeżeli znów chce liczyć się w walce z najlepszymi. 

W kontekście rywalizacji kulomiotek trudno mówić o bogatej historii i licznych sukcesach. Polki przez lata stanowiły tło dla najlepszych na świecie i tylko nagły skok formy mógłby to zmienić. Póki co nic takiego się nie zapowiada, więc nie spodziewamy się licznych sukcesów reprezentantek Polski w pchnięciu kulą w najbliższych latach. Oczywiście kluczowe okażą się najbliższe miesiące i odpowiednie przygotowanie się do sezonu przedolimpijskiego w 2023 roku. Liczymy na progres zarówno wśród pań, jak i mężczyzn. Czas gonić czołówkę światową. Jeżeli odjedzie zbyt daleko, to trudno będzie nadrobić ten dystans w najbliższych latach

Łukasz Głębocki
Łukasz Głębocki
Od dziecka pasjonował mnie sport i nieprzerwanie trwa to do dziś. Przygodę z piłką nożną przerwały mi jednak urazy. Przez kilka lat pracowałem w piłkarskich gabinetach. Jestem absolwentem m.in. kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna i o sporcie mogę pisać, a także mówić godzinami.

Najnowsze

Powiązane

Polecamy

Top 10 najlepszych polskich bramkarzy w historii piłki nożnej

Kibice wspominają wielu polskich piłkarzy. Najwięcej mówi się oczywiście o tych, którzy strzelają gole, ale na swoją renomę zapracowali sobie również bramkarze. Nie zawsze...

400 zł za gola Realu w meczu o Superpuchar!

Gdy po zarejestrowaniu się w STS z kodem GOL400 wytypujemy gola Królewskich w meczu z Atalantą Bergamo o Superpuchar Europy to poza standardową wygraną...