Legia Warszawa nie sprawiła sensacji i wysoko przegrała z Chelsea w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji UEFA. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:3, a rywale nie wykorzystali rzutu karnego. Do przerwy jednak był bezbramkowy remis i gracze Legii nie składali broni. Wysoka porażka sprawia, że warszawianie niemal stracili szansę na awans do półfinału rozgrywek, jednak za tydzień w Londynie powalczą o godne pożegnanie z Europą.
Na boisku było widać różnicę klas. Legia nie dała rady
W tym sezonie Legia Warszawa awansowała do ćwierćfinału europejskich pucharów pierwszy raz po blisko 30. latach. W 1/8 finału stoczyła zacięty bój z norweskim Molde, a wcześniej rozegrała kilka dobrych spotkań. Teraz jednak przyszła prawdziwa weryfikacja. Do Warszawy przyjechała londyńska Chelsea, czyli zdecydowany faworyt do triumfu w całych rozgrywkach. Sensacji nie było, choć do przerwy Legioniści mogli mieć nadzieję.
Zgodnie z oczekiwaniami od pierwszych minut grę prowadzili goście. Chelsea przyjechała do Warszawy naszpikowana gwiazdami i w pierwszym meczu chciała rozstrzygnąć losy rywalizacji. Przez pierwsze 45 minut gospodarze jednak dzielnie się bronili i było 0:0. Worek z bramkami rozwiązał się po przerwie. Po kilku minutach drugiej połowy było 0:1, gdy gola strzelił Tyrique George. Niespełna 10 minut później było 0:2, gdy na listę strzelców wpisał się Noni Madueke. Ten sam zawodnik ustalił wynik na 0:3 w 74. minucie. Chwilę wcześniej Kacper Tobiasz obronił rzut karny wykonywany przez Christophera Nkunku. Legia wyraźnie przegrała, jednak nie miała argumentów, aby przeciwstawić się Chelsea. Podopieczni Goncalo Feio grali w niższej lidze.
Legia Warszawa – Chelsea 0:3 (0:0)
Za tydzień o godne pożegnanie z Europą
Domowa porażka 0:3 sprawia, że Legia praktycznie nie ma szans na awans do najlepszej czwórki Ligi Konferencji UEFA. Za tydzień drużyna ta zagra w Londynie o godne pożegnanie z Europą. Spodziewamy się tego, że ponownie to Chelsea będzie prowadziła grę. Warszawianie staną przed trudnym zadaniem, jednak sam awans do ćwierćfinału europejskiego pucharu jest sporym sukcesem. Teraz mogą skupić się na krajowym podwórku i finale Pucharu Polski.