Wygląda na to, że przyjdzie nam trochę poczekać na drużynę, która będzie w stanie powstrzymać reprezentantki Polski w siatkówce. Tym razem zespół Stefano Lavariniego nie dał szans wyżej notowanym Turczynkom. Mecz zakończył się wynikiem 3:0 (25:22, 25:20, 30:28).
Kluczowe momenty setów dla Polek
Choć rezultat sugeruje, że starcie było wyrównane, to jednak Polki kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie. W pierwszym secie długo utrzymywały kilkupunktową przewagę, jednak w końcówce seta dały się dogonić i wyprzedzić rywalkom, które objęły prowadzenie 18:17. Od tego momentu zespół Lavariniego wrócił jednak na swój poziom i ostatecznie pewnie wygrał pierwszą partię 25:22.
Czytaj też:
- Polskie siatkarki o igrzyska powalczą w Łodzi
- Polki na ósmym miejscu w rankingu FIVB. Spory awans po cennych zwycięstwach
- Mecze siatkarskiej reprezentacji Polski. Co czeka siatkarki w 2023?
Drugi set również został pewnie wygrany przez Polki, a przebieg akcji był podobny jak w poprzedniej rozgrywce. Biało-czerwone długo spokojnie prowadziły, jednak w końcówce pozwoliły przeciwniczkom na zbliżenie się na jeden punkt (20:19). Wtedy ponownie udało się im wejść na optymalny poziom i zamknąć seta z wysoką przewagą (25:20).
Najwięcej dramaturgii przyniosła kibicom trzecia partia. Przez całą rozgrywkę żadna z drużyn nie była w stanie osiągnąć przewagi wyższej niż dwupunktowa i stało się jasne, że do rozstrzygnięcia będzie potrzebny tie-break. W nim również długo oglądaliśmy mecz „punkt za punkt”, aż do momentu, w którym na zagrywce stanęła Agnieszka Korneluk. Jej serwisy przysporzyły Turczynkom sporo problemów, bo najpierw popełniły błąd (dotknięcie siatki), a w kolejnej akcji piłka wróciła na naszą stronę i cały mecz pewnym atakiem zakończyła Magdalena Jurczyk. Pewne zwycięstwo i utrzymanie się w ścisłej czołówce Ligi Narodów stały się faktem!
Koniec złej serii z Turczynkami
Reprezentacja Turcji od dłuższego czasu była dla Polek przeszkodą nie do przejścia. Nasza drużyna przegrała 10 meczów z rzędu w różnych rozgrywkach z zespołem znad Bosforu, a cała ta zła passa trwała już osiem lat. Na szczęście można już o tym zapomnieć!
Co teraz w Hongkongu?
Na turnieju w Hongkongu (Chiny) przed biało-czerwonymi jeszcze dwa spotkania. W piątek 16 czerwca o 11:00 polskiego czasu po drugiej stronie siatki staną Holenderki, a dzień później o 14:30 zagramy z gospodyniami, które dotrzymują nam kroku i pozostają niepokonane w tej edycji Ligi Narodów. Zapowiada się na pasjonujące spotkania!