Już w I rundzie zakończyła się przygoda deblisty Jana Zielińskiego w turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo. Polak wspólnie z Hugo Nysem z Monako przegrali w trzech setach z rozstawionymi z siódemką Holendrem Wesleyem Koolhofem i Chorwatem Nikolą Mekticiem. Polsko monakijska para była bliska sprawienia niespodzianki, jednak w decydujących momentach trochę zabrakło. Szkoda, bo z pewnością Zieliński i Nys liczyli na lepszy występ w turnieju Rolex Monte-Carlo Masters.
Pechowe losowanie i odpadnięcie w I rundzie
Bez dwóch zdań Jan Zieliński i Hugo Nys mogą mówić o pechowym losowaniu. Już w I rundzie turnieju deblowego Rolex Monte-Carlo Masters trafili na parę rozstawioną z numerem siódmym. Po drugiej stronie kortu stanęli Holender Wesley Koolhof i Chorwat Nikola Mektić. To oni byli faworytami do zwycięstwa, jednak polsko-monakijski duet stać było na sprawienie niespodzianki.
Mecz od początku był wyrównany. Nieco lepiej, bo od przełamania, rozpoczęli go Jan Zieliński i Hugo Nys. Później prowadzili już 5:3 i serwowali na wygraną w secie. Niestety nie wykorzystali czterech piłek setowych. Rywale odwrócili losy partii i od stanu 3:5 wygrali cztery kolejne gemy. Polak i Monakijczyk nie mogli pozwolić sobie już na żaden błąd. Drugiego seta lepiej rozpoczęli rywale, jednak później Zieliński i Nys odrobili straty. W decydujących momentach to oni przejęli inicjatywę i wygrali 7:5. O awansie do II rundy decydował super tie-break. W nim było już 7:6. Niestety cztery kolejne piłki wygrali Wesley Koolhof i Nikola Mektić i to oni grają dalej. Po trzysetowej batalii polski triumfator Australian Open w mikście pożegnał się z turniejem rangi ATP 1000 w Monte Carlo.
Wesley Koolhof (Holandia, 7) / Nikola Mektić (Chorwacja, 7) – Jan Zieliński (Polska) / Hugo Nys (Monako) 7:5, 5:7, 10-7
Szybkie pożegnanie z Monako
Jan Zieliński i Hugo Nys w tym sezonie triumfowali już w turnieju ATP 500 w Acapulco w Meksyku. Ponadto zanotowali kilka udanych startów. Zdarzały się im też wpadki i szybkie porażki. O ile jako wpadki nie można traktować przegranej w Monako w I rundzie z parą rozstawioną z numerem siódmym, to jednak szkoda niewykorzystanej szansy. Z pewnością polsko-monakijski duet miał apetyt na więcej.