Bartosz Zmarzlik przewodzi tabeli Indywidualnych Mistrzostw Świata z dużą przewagą. Do końca rozgrywek pozostały już tylko dwie rundy, a to oznacza, że Polak już w najbliższy weekend w Szwecji może zapewnić sobie złoty medal. Czy tak się stanie?
Duża przewaga Zmarzlika
Bartosz Zmarzlik już przed rozpoczęciem Indywidualnych Mistrzostw Świata był określany jako główny faworyt do zgarnięcia mistrzostwa. Jego największy rywal został wykluczony z rozgrywek, więc teoretycznie droga do złota była otwarta. Polski żużlowiec wygrał dwie z osiem rund, a na dodatek regularnie, wysoko punktował. To wszystko sprawiło, że Zmarzlik jest liderem tabeli, a jego przewaga nad drugim Leonem Madsenem wynosi 20 punktów.
Do końca sezonu Speedway Grand Prix pozostały już tylko dwie rundy: w Szwecji oraz w Polsce, a dokładniej w Toruniu. Jest więc szansa, że Zmarzlik zapewni sobie złoty medal już w najbliższy weekend.
Ciekawa rywalizacja za plecami Zmarzlika i Madsena
Kwestia złotego i srebrnego medalu wydają się przesądzone, jednak bardzo ciekawa rywalizacja toczy się za plecami Bartosza Zmarzlika i Leona Madsena. Bierze w niej udział dwóch Polaków. Mowa oczywiście o Patryku Dudku i Macieju Janowskim, choć to pierwszy z nich ma większe szanse na zajęcie trzeciej lokaty i wywalczenie brązowego medalu. Do Brytyjczyka Daniela Bewley’a traci zaledwie punkt. To świetny wynik dla Dudka, zważywszy na to, że Polak wrócił do Speedway Grand Prix po roku przerwy. Jest on więc największą, pozytywną niespodzianką w tegorocznym cyklu.
Zmarzlik wie, jak zdobywać medale
Bartosz Zmarzlik to aktualny indywidualny wicemistrz świata. W poprzednim roku przegrał po wyrównanej i zaciętej walce, jednak należy mieć na uwadze, że nie był to jego pierwszy medal. W 2016 roku Polak w Speedway Grand Prix zdobył brąz, w 2018 srebro, a w latach 2019 i 2020 złoto. W tegorocznym sezonie żużlowiec jest już pewny medalu i wszystko wskazuje na to, że będzie to jego trzecie złoto w karierze, zdobyte indywidualnie.