Każdy, kto zetknął się z zakładami bukmacherskimi, najczęściej interesował się kursami. Te wysokie często kuszą, te niskie z kolei uznawane są za słynne „pewniaczki”. Kto odpowiada za kursy? Na czym polega praca analityka w zakładach bukmacherskich?
Temat kursów interesuje wszystkich, którzy grają regularnie lub sporadycznie w zakładach bukmacherskich i obstawiają wyniki. Porozmawialiśmy z osobami pracującymi w dziale analiz sportowych, by z bliska przyjrzeć się temu zagadnieniu.
Jak ustala się kursy bukmacherskie?
Warto zacząć od podstaw, czyli od tego jak się ustala kurs na zwycięstwo jednej lub drugiej drużyny, czy danego zawodnika. Punktem wyjścia do ustalenia kursu na dane wydarzenie jest ustalenie procentowego prawdopodobieństwa jego zaistnienia. Spróbujmy posłużyć się prostym przykładem tzn. oszacować kurs na to, że jakim wynik otrzymamy rzucając monetą o nominale 1 zł. Po jakiej stronie opadnie ona na ziemię? Będzie orzeł czy reszka ? W tym wypadku łatwo ustalić, że prawdopodobieństwo każdego z dwóch wariantów wynosi jest równe i wynosi 50 procent. Kurs na to, że wypadnie „orzeł” obliczamy dzieląc 100% na 50%, czyli wyniesie on 2.00. Podobny wynik da również ustalenie kursy na „reszkę”. Czyli kursy na to przykładowe wydarzenie powinny wynosić orzeł 2.00 – reszka 2.00.
To jednak nie koniec, bo niestety nie wszystko jest takie proste. Każdy bukmacher ustala dla każdego wydarzenia swoja marże. I to właśnie marża rzutuje na kursy bukmacherskie w Polsce. Wynosi ona najczęściej od zera do kilku procent, w zależności od jakości wydarzenia, jego popularności wśród klientów itd. Rozgrywki topowe przyjmowane są zwykle z minimalną marżą bukmachera, im „poziom” rozgrywek jest mniejszy, marża staje się coraz większa.
Dla marży 0% – kursy pozostają na poziomie podstawowym: orzeł 2.0 – reszka 2.0. Dla marży 5% – zmieniają się zgodnie z obliczeniami: 95/50= 1.9, czyli orzeł kurs 1.9 – Reszka 1.9 itd.
Jak obstawiać mecze? Wszystko, co powinieneś wiedzieć o typowaniu w zakładach bukmacherskich
Kursy bukmacherskie w Polsce, Wielkiej Brytanii i USA. Czym się różnią?
Wielu początkujących graczy może mieć pewien problem z odczytywaniem kursów bukmacherskich. Kiedy możemy mówić o wysokim kursi, a kiedy o niskim? Dodatkowo w Europie kontynentalnej inaczej podaje się kursy niż w Wielkiej Brytanii czy też w Stanach Zjednoczonych. Ale po kolei.
Zdecydowana większość bukmacherów – w Polsce wszystkie – prezentują swoje kursy w postaci „decimal”, czyli zapisu: 1.30, 1.42, 1.75 itd. Żeby ustalić ewentualną wygraną, należy wtedy pomnożyć wniesioną przez klienta stawkę przez iloczyn wszystkich obstawionych kursów, przy uwzględnieniu obowiązującego w Polsce podatku od zakładów wzajemnych (wynosi on 12%). W kolebce bukmacherki, czyli Wielkiej Brytanii, najpopularniejszy jest sposób „fractional”, w którym kursy przedstawione są w postaci np. 7/4, co oznacza, że za każde postawione 4 funty, klient wygrywa funtów siedem. Jak się przelicza z fractional na decimal? Zgodnie z zasadami matematyki, czyli w tym przypadku 7+4/4, czyli 11/4=2.75.
Nawet jednak w Polsce kursy na to samo zdarzenie się różnią, czasem mniej, czasem więcej. Od czego to zależy? Wynika to z różnic stosowanej przez zakłady bukmacherskie marży na dane zakłady. To jest to, o czym pisaliśmy wcześniej. Marża kształtuje w ostateczności kurs. Zakłady na to samo wydarzenie mogą być przyjmowane przez bukmachera w różnych wariantach. Jeżeli te warianty przyjmowane są na różnych marżach, kursy będą się różniły od siebie. Druga kwestia dotyczy samych wydarzeń. Nie każde przecież jest tak jednoznaczne jak rzut monetą. Oceniając prawdopodobieństwo wystąpienia jakiegoś wyniku np. w zawodach w skokach narciarskich, bukmacherzy poza zwykłym matematycznym obliczeniem szans danego zawodnika (dane statystyczne powinny dać przybliżone wyniki), mogą brać pod uwagę również jakieś swoje doświadczenia dotyczące danych zawodów i one mogą realnie wpłynąć na to, że wynik prawdopodobieństwa będzie dla każdego z nich inny. Nie powinno się również zapominać o marketingowej walce o pozyskanie klienta. Bukmacherzy z pewnością obserwują siebie wzajemnie i starają się oferować klientowi możliwie najlepszy kurs w swojej ofercie.
Systemy i strategie bukmacherskie. Jak obstawiać mecze systemem?
Kursy u innych bukmacherów, czyli konkurenci na siebie patrzą
Działy analiz sportowych wśród polskich legalnych bukmacherów są bardziej lub mniej rozwinięte, ale jedni i drudzy korzystają z zagranicznych kursów. Obserwacja tego, co dzieje się na rynku zakładów bukmacherskich jest jednym z podstawowych obowiązków każdego bukmachera, analityka czy pracownika działu zarządzania ryzykiem. Po pierwsze, zbyt duże różnice w poziomie kursów są zjawiskiem niepożądanym w bukmacherce. Po drugie – są liderzy rynku, którzy nieco mocniej i szybciej oddziałują na to, co dzieje się z kursami. Po trzecie – są firmy bukmacherskie, które specjalizują są w danych rozgrywkach, w danym rodzaju zakładów itd. Po czwarte – można przecież zakładać, że analityk w Czechach lepiej potrafi ocenić prawdopodobieństwo w drugiej lidze czeskiej piłki ręcznej, a bukmacher w Londynie będzie bezkonkurencyjny w wystawieniu kursów na bardzo popularne w tamtym regionie wyścigi chartów. Naturalnie największe pojęcie o polskich ligach będą mieli tutejsi bukmacherzy. Bukmacherzy – szczególnie na lokalnych rynkach – obserwują siebie wzajemnie.
Przy jakich zdarzeniach najłatwiej ustala się kurs w zakładach bukmacherskich? Okazuje się, że dla tych najbardziej popularnych. Czyli dla topowych rozgrywek piłkarskich, czy też dla tenisowych rozgrywek najwyższej rangi. Istotna tutaj jest przede wszystkim duża baza statystyczna, im ona jest obszerniejsza, tym powinna obniżyć ryzyko popełnianie błędów. Z drugiej strony, zdecydowanie trudniej jest ocenić prawdopodobieństwo wystąpienie danego wydarzenia, kiedy nie ma ono takiej bazy wynikowej. Weźmy pod uwagę np. mistrzostwa świata w podnoszeniu ciężarów. Jeśli zawodnik znany jest na arenie międzynarodowej, ale startuje kilka razy w roku, to zdecydowanie trudniej na tak ograniczonej bazie wyników porównać jego szanse z rywalami.
Pomyłki bukmachera. Czy istnieją „przestrzelone kursy”?
Gracze, zwłaszcza ci bardziej zaprawieni w bojach, często przeszukują oferty różnych bukmacherów szukają źle „wycenionych” kursów, czyli po prostu ich zdaniem zawyżonych w stosunku do szans. Czy owe „przestrzelone kursy” są sporym problemów dla firm bukmacherskich? Coraz więcej do powiedzenia w zakładach bukmacherskich mają programy komputerowe, które ograniczają oczywiście możliwości popełnienia takiego rażącego błędu. No, ale oczywiście o całkowitym ich wyeliminowaniu nie może być mowy. „Przestrzelone kursy” były, są i najprawdopodobniej będą ciągle pojawiały się w bukmacherce.
Marża to nie wszystko. Co może wpłynąć i zmienić kurs w danym zdarzeniu?
Takich czynników jest… sporo. Przede wszystkim ogólny rynek kursowy. To działa nieco podobnie do tego, co dzieje się na giełdach finansowych. Kursy bukmacherów nie są takie same, ale też nie powinny zbyt mocno różnić się od siebie, bo to może mieć niekorzystne konsekwencje dla bukmacherów. A co ma wypływ na stabilność kursową ? Przede wszystkim poziom przyjmowanych zakładów. Tak jak na wspomnianych giełdach, i w bukmacherce obowiązuje zasady podaż/sprzedaż, jeżeli któryś z zakładów staje się nadzwyczajnie popularny (w sposób zaskakujący dla analityków) może to doprowadzić do korekty poziomu kursów.
Nie można również zapominać o zjawiska normalnych w świecie sportu tzn. kontuzjach zawodników, zmianach w składach drużyn, końcówkach sezonów, o różnych poziomach motywacji drużyn w danych rozgrywkach. Nikogo przecież nie zdziwi, że drużyna polskich skoczków z Kubackim i bez Kubackiego – to dwa zespoły o różnych możliwościach.
Czasem kursy są wycofywane z oferty. Co o tym decyduje? Tutaj rola analityka jest nie do przecenienia. Doświadczony analityk potrafi ocenić przybliżony poziom wartości zakładów na dane wydarzenie. I o ile nie niepokoją go setki tysięcy czy miliony złotych przyjętych na zakładach topowych, to dla rozgrywek mniej popularnych, taka „czerwona lampka” może zapalić się już przy zdecydowanie niższych poziomach wkłady. Jeżeli więc jakiś zakład zaczyna się cieszyć zbyt dużym – dla takiego analityka – powodzeniem, jeżeli rynkowy kurs na dany zakład zaczyna się zmieniać w dużym stopniu, jeżeli lokalni bukmacherzy decydują się na wycofanie zakładu – to trzeba odpowiednio ocenić ryzyko i decydować się co robić dalej. Na szczęście takich wypadków nie jest zbyt wiele i przede wszystkim dotyczą one bardzo mało popularnych zakładów.
Pewniaczki i sporty łatwe do obstawiania. Co na to analitycy bukmacherscy?
Czy są sporty, rozgrywki, które można uważać za łatwiejsze do obstawiania? Tak często mówi się np. o koszykówce czy tenisie, bo są to zdarzenia dwutorowe, gdzie nie ma remisu. Jeżeli bierzemy pod uwagę fakt, że wybór typującego ogranicza się tylko do dwóch możliwości: ten czy tamten, tak lub nie, ewentualnie mniej lub więcej – no to faktycznie taki wybór jest łatwiejszy. Ale to zawsze 50% szans na trafienie. „Pewniaczki” to z kolei określenie zna chyba każdy. Gdy pytamy o nie doświadczonych bukmacherów, ci odpowiadają, że: „pewniaczki nie istnieją”. Prędzej czy później dojdzie do takiego wniosku każdy z graczy. Matematyka wskazuje na to, że bardziej opłacalne może być obstawienie zakładów solo niż długich, czyli tzw. AKO. Jeśli początkujący gracze zapytaliby z kolei, co jest bardziej przydatne w obstawianiu, czy analityczne myślenie, czy ponadprzeciętna wiedza sportowa, to… obie te rzeczy!
STS kod promocyjny: bonus 1660 zł (100 zł zakład bez ryzyka)
Praca analityka. Jak zmieniła się praca w zakładach bukmacherskich?
W firmach bukmacherskich działają zarówno analitycy z kilkuletnim stażem, jak i z 25-letnim doświadczeniem. Gdy pytaliśmy tych drugich, jak bardzo zmieniła się ich praca na przestrzeni jednej czy nawet dwóch dekad, to odpowiadają natychmiastowo: „Bardzo się zmieniła!”.
To co było 25 lat temu i to, co jest dzisiaj to jednak dwa bardzo mocno różniące się światy. Mam bardzo dużo siwych włosów na głowie i pamiętam czasy, w których ok. 90 procent obowiązków wykonywałem „osobiście”, kiedy zdecydowana większość kursów w ofercie była efektem pracy analityka. Dzisiaj proporcje są najprawdopodobniej odwrotne. 90% roboty wykonują wspierające analityków programy czy systemy. Mam jednak nadzieję, że człowiek pozostanie jednak bukmacherce chociaż trochę potrzebny
Jeden z najbardziej doświadczonych analityków w branży proszący o anonimowość
Największą pomoc w codziennej pracy w działach analiz są porównywarki kursów, których również jest na rynku dosyć dużo. Część z nich jest ogólnodostępna i służy pewnie dużej grupie klientów firm bukmacherskich. Do tego dochodzi materiał związany z bazami statystyk i wyników, z których korzystamy przy końcowej „obróbce” kursów na dane rozgrywki. To w dużej większości również są strony internetowe ze statystykami sportowych, federacji danych rozgrywek czy … kibiców-pasjonatów w danym sporcie. Są też analitycy-pasjonaci, którzy mają swoje własne materiały przydatne do analizy. Ale ta grupa zaliczana jest raczej do „bukmacherskich dinozaurów”.
AI już wkrótce zastąpi analityków? Sztuczna inteligencja będzie ustalała kursy?
Skoro już jesteśmy przy programach i systemach wspierających, to nie da się uniknąć tematu AI w działach analiz bukmacherów. Czy sztuczna inteligencja zastąpi szeregowych pracowników, czy to ona będzie „zawiadywała” kursami w ofertach zakładów bukmacherskich? – Prędzej czy później tak będzie – słyszymy. Obecnie praca analityka bukmacherskiego jest ciekawa, ale i wymagająca. U lidera branży, czyli firmy STS funkcjonują dwa działy: pre-match i live. W sumie jest tam niemal 30 analityków. Dobry analityk bukmacherski powinien specjalizować się w konkretnej dziedzinie, ale jednocześnie posiadać minimalną wiedzę ogólną o pozostałych dyscyplinach sportowych. Co ważne, to nie jest praca od ósmej do szesnastej. Dobrym analitykiem nie jest się na osiem godzin dziennie. Są takie dni, w których praca jest niezwykle intensywna, ale też – spokojnie – można po tej pracy odetchnąć i odpocząć. Osoby pracujące w działach analiz bukmacherów różnią się poziomem wykształcenia, kierunkiem ukończonej szkoły, wiekiem itd., ale łączy ich pasja do sportu i zainteresowanie poszczególnymi dyscyplinami czy rozgrywkami. Analityk nie może być na bakier z matematyką, ale ważna jest też dyspozycyjność, odporność na stres, umiejętność podejmowania szybkich decyzji.
Jeśli już wspomnieliśmy o zakładach i kursach pre-match i live, to trzeba też powiedzieć, czym się różni praca analityka zajmującego się kursami zdarzeń „na żywo”. Zakłady live w znacznym stopniu są one zautomatyzowane. Bukmacher ma oczywiście możliwość reakcji na to, co dzieje się w danym momencie na boisku i dostarcza „bodźców” systemowi. Przy obecnej liczbie zakładów dodatkowych praca bez takiego automatycznego wsparcia z zewnątrz byłaby bardzo trudna. Jeśli natomiast chodzi o cash-out, czyli wcześniejsze wypłacenie środków z zakładu, który jeszcze nie został rozstrzygnięty, to najwięcej do powiedzenia ma… matematyka! Suma, która jest proponowana klientowi wynika z poziomu kursów początkowych i poziomu kursów, które występują w momencie zaproponowania cashout-u.