Niestety Polacy nie podbili mistrzostw świata w darcie. Na etapie 1/16 finału z turniejem pożegnał się Krzysztof Ratajski, czyli ostatni z biało-czerwonych w stawce. Po zaciętym boju musiał uznać wyższość Walijczyka Jonny’ego Claytona. Na etapie II rundy zmagania zakończył Radek Szagański. Krzysztof Kciuk w Londynie rozegrał tylko jedno spotkanie.
Krzysztof Ratajski odpadł w III rundzie mistrzostw świata
Liczyliśmy na dobry występ Polaków w turnieju mistrzostw świata organizacji PDC w darcie. W ostatnich tygodniach biało-czerwoni spisywali się naprawdę dobrze. Tym razem jednak poszło im nieco gorzej. Zgodnie z oczekiwaniami najlepiej poszło Krzysztofowi Ratajskiemu, który zajmuje 24. miejsce w rankingu światowym. Ze względu na swoje rozstawienie turniej rozpoczął od wolnego losu. Do zawodów przystąpił w II rundzie. Tam jego rywalem był Anglik Jamie Hughes (62. w rankingu). Spotkanie lepiej rozpoczął Anglik, który wyszedł na prowadzenie 1:0 w setach. Później do głosu doszedł Polak. Krzysztof Ratajski wygrał trzy kolejne partie i zameldował się w kolejnej rundzie.
Tym razem poprzeczka poszybowała znacznie w górę. Przeciwnikiem Polaka był rozstawiony z numerem 9. Walijczyk Jonny Clayton. Rywal rozpoczął znakomicie, bo wyszedł na prowadzenie 2:0. Później Krzysztof Ratajski walczył, jednak w kluczowych momentach to Walijczyk był skuteczniejszy. Polak przegrał 2:4 i pożegnał się z nadziejami na dobry występ na mistrzostwach świata.
Kciuk i Szagański odpadli przed świętami
Jeszcze szybciej z turniejem pożegnali się Krzysztof Kciuk i Radek Szagański. Pierwszy z nich przegrał już w pierwszej rundzie. Niestety w trzech setach musiał uznać wyższość wyżej notowanego Anglika Connora Scutta. Radek Szagański rozpoczął od emocjonującego pojedynku z Finem Marko Kantele. Wygrał go 3:2 i awansował do II rundy. Tu czekał na niego rozstawiony z 29. numerem Holender Raymond van Barneveld. Spotkanie było zacięte, jednak zadecydowało większe doświadczenie Holendra. To on wygrał 3:1 i pozostał w walce o tytuł. Szkoda niewykorzystanej szansy, ponieważ Polaków stać było na osiągnięcie lepszego wyniku.