Kolejny dobry występ w prestiżowych zawodach darta zanotował nasz najlepszy zawodnik Krzysztof Ratajski. W niemieckiej miejscowości Hildesheim rozegrano drugie zawody z cyklu European Tour. Tym razem „Polish Eagle” dotarł do 1/8 finału, gdzie musiał uznać wyższość lidera światowego rankingu Petera Wrighta. Spotkanie było dość wyrównane, a Polak przegrał ostatecznie 4:6. Cały turniej wygrał dobrze dysponowany w ostatnich tygodniach Holender Michael van Gerwen, który w finale pokonał Anglika Roba Crossa.
Polak zatrzymał się dopiero na liderze światowego rankingu
Krzysztof Ratajski zajmuje obecnie 13. miejsce na świecie i zaliczany jest do szerokiej czołówki. W turnieju German Darts Championship w Hildesheim nasz zawodnik był rozstawiony z numerem 14., dzięki czemu w pierwszej rundzie mógł liczyć na wolny los. Automatycznie awansował zatem do drugiej rundy, gdzie w sobotę 12 marca zmierzył się z Anglikiem Jamie Hughesem. Polak był faworytem, ponieważ jego rywal zajmuje dopiero 41. miejsce w rankingu światowym. Było to widać przy tarczy, gdzie reprezentant Polski szybko zbudował sobie przewagę. W pewnym momencie było 3:1, jednak wtedy dwa sety z rzędu wygrał rywal i zrobiło się 3:3. Mecz toczony był do sześciu wygranych setów. Od tego momentu trzy kolejne zdobył Krzysztof Ratajski i awansował do 1/8 finału.
Tam pechowo trafił na Szkota Petera Wrighta, który jest liderem rankingu. Polak dobrze zaczął to spotkanie i prowadził już 4:3, przy czy każdy z nich wygrywał sety, w których rozpoczynał serwisem. Ostatecznie to Szkot okazał się lepszy w końcówce i przełamał serwis Krzysztofa Ratajskiego. Polak przegrał to spotkanie 4:6. Co ciekawe przed meczem 1/4 z rywalizacji wycofał się pogromca Polaka i walkowerem oddał mecz Michaelowi van Gerwenowi. Zajmujący 3. miejsce w rankingu Holender w finale trafił na 10. na świecie Roba Crossa z Anglii i wygrał 8:5. W Niemczech kolejny raz z dobrej strony pokazał się Krzysztof Ratajski, co potwierdza opinię, że polski dart jest obecnie na fali wznoszącej.